2010-03-25

Podróż Kraków zimowo 12 marca 2010

Opisywane miejsca: Kraków
Typ: Album z opisami

Weekend w królewskim Krakowie rozpoczynamy od spaceru od Teatru im. Juliusza Słowackiego, poprzez Floriańską i Kościół Mariacki - także w środku. Na koniec sklep z misiami i pieszo na Kazimierz. Trochę klasycznie, ale za to zimowo. A na Kazimierzu wpadamy do Alchemii, tam czeka już Radek. Po intrygującym koncercie jeszcze spacerek do hotelu Aleksander i...

  • 1 01
  • 1 02
  • 1 03
  • 1 04
  • 1 05
  • 1 06
  • 1 07
  • 1 08
  • 1 09
  • 1 10
  • 1 11
  • 1 12
  • 1 13
  • 1 14
  • 1 15
  • 1 16
  • 1 17
  • 1 17
  • 1 18
  • 1 19
  • 1 20
  • 1 21
  • 1 22
  • 1 23
  • 1 24
  • 1 25
  • 1 26
  • 1 27
  • 1 28
  • 1 29
  • 1 30
  • 1 31
  • 1 32
  • 1 33
  • 1 34
  • 1 35
  • 1 36
  • 1 37
  • 1 38
  • 1 39
  • 1 40
  • 1 41
  • 1 42
  • 1 43
  • 1 44
  • 1 45
  • 1 46
  • 1 47

Wspaniały głos, piękny anturaż. Za drzwiami Alchemii mniej zimy, nieco magii, a klimat eteryczno-cielesny. Co to znaczy? Przyjedź, może poczujesz.

  • 2 01
  • 2 02
  • 2 03
  • 2 04
  • 2 05
  • 2 06
  • 2 07
  • 2 08
  • 2 09
  • 2 10
  • 2 11
  • 2 12
  • 2 13
  • 2 14
  • 2 15
  • 2 16
  • 2 17
  • 2 18
  • 2 19
  • 2 20
  • 2 21

nazajutrz zaczynamy dzień od Art Novuo, secesji wg Wyspiańskiego. Ciekawe, choć bez fantastyki A. Muchy (np. Obecni dum)

  • 3 01
  • 3 02
  • 3 03
  • 3 04
  • 3 05
  • 3 06
  • 3 07
  • 3 08
  • 3 09
  • 3 10
  • 3 11
  • 3 12
  • 3 13
  • 3 14
  • 3 15
  • 3 16
  • 3 17
  • 3 18
  • 3 19
  • 3 20
  • 3 21
  • 3 22
  • 3 23
  • 3 24
  • 3 25
  • 3 26
  • 3 27
  • 3 28
  • 3 29
  • 3 30
  • 3 31
  • 3 32
  • 3 33
  • 3 34
  • 3 35
  • 3 36

Aleja Róż, socrealizm, klub 49, Mateusz Birkut, Osiedle B, walka o krzyż. Wszystko to dotyczy miasta, którego nie byłoby bez socjalizmu. A dziś zamiast Placu Centralnego mamy Plac Centralny im. Ronalda Regana. Ciągle jest wielu takich, którzy woleli poprzednią nazwę. Ale mniejsza z tym. Dziś to po prostu skansen. Szerokie ulice, czasem prowadzą donikąd, półwieczne domy, oszczędnie zdobione. Ludzie jacyś cisi i pochowani. Może to pogoda? Smutek bije zewsząd. Choć sama architektura chyba nie najgorsza - oryginalny układ młodego miasta może zadziwić. Warto zobaczyć.

  • 4 01
  • 4 02
  • 4 03
  • 4 04
  • 4 05
  • 4 06
  • 4 07
  • 4 08
  • 4 09
  • 4 10
  • 4 11
  • 4 12
  • 4 13
  • 4 14
  • 4 15
  • 4 16
  • 4 17
  • 4 18
  • 4 19
  • 4 20
  • 4 21
  • 4 22
  • 4 23
  • 4 24
  • 4 25
  • 4 26
  • 4 27
  • 4 28
  • 4 29
  • 4 30
  • 4 31
  • 4 32
  • 4 33
  • 4 34
  • 4 35
  • 4 36
  • 4 37
  • 4 38
  • 4 39
  • 4 40
  • 4 41
  • 4 42
  • 4 43
  • 4 44
  • 4 45
  • 4 46
  • 4 47
  • 4 48
  • 4 49
  • 4 50
  • 4 51
  • 4 52

Na zakończenie dwudniowej wyprawy do Krakowa wpadamy do piwnicy. "Obok polskiej i obcej literatury, artyści mieli sporo własnych tekstów (szczególnie piękne wiersze Dymnego), a czasem wystarczało (ale musiał to zrobić Tadeusz Kwinta) na podstawie wskazówek z czasopisma dla dzieci poinstruować publiczność, jak składać z papieru kaczuszkę". Aktualne. A także piękna piosenka Miki Obłońskiego o miłości do dziewczęcia, narzeczonej, młodej żony, starszej żony. Wzruszające. Powiew młodości zapewniały trzy (?) pięknie śpiewające młode kobitki. A gwiazdą wieczoru był magik, "następny numer, ... bardzo dobry". Np. numer ze sznurkami. Chwila oddechu, refleksji, odpoczynku.

  • 6 01
  • 6 02
  • 6 03
  • 6 04
  • 6 05
  • 6 06
  • 6 07
  • 6 08
  • 6 09
  • 6 10
  • 6 11
  • 6 12
  • 6 13
  • 6 14
  • 6 15
  • 6 16

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. treize
    treize (14.10.2011 13:28)
    Duży plus na zimową ,krakowską ......alchemiczno - efemeryczną i secesyjną podróż ( cielesność pomijam;))
    Wrócę jeszcze kiedyś do niedocenianej Nowej Huty :)